Quantcast
Channel: Wpisy oznaczone tagiem wyzwanie
Viewing all 306 articles
Browse latest View live

Plan zrobiony. Czeka mnie tylko wykończenie i

$
0
0
Plan  zrobiony. Czeka mnie tylko wykończenie i wykonanie zadań.
Na każdy dzień mam jeden nowy nawyk do wprowadzenia, w niedzielę tylko utrwalam. Mam nadzieję, że się uda. Plan obejmuje na razie dwa tygodnie, jutro rozpocznę. Wygląda on następująco:

10.08- poniedziałek:
-śniadanie do pół godz.po przebudzeniu (przed śniadaniem zielona herbata-nawyk już utrwalony).

11.08- wtorek:
-notowanie wszystkiego co zjadłam + poprzednie zadanie.

12.08- środa:
-szacowanie kalorii (max.1200) + poprzednie.

13.08- czwartek:
-jedzenie co 2-3 godz + poprzednie.

14.08 - piątek:
-na kolację białko + poprzednie.

15.08 -sobota:
-nie brać dokładek + poprzednie.

16.08 - niedziela:
-utrwalenie i podsumowanie.

+ przez cały tydzień codziennie, najlepiej o stałej porze rozciąganie/gimnastyka (min.10 minut);

17.08- poniedziałek:
-fotografowanie jedzenia (kolaż) + poprzednie.

18.08 - wtorek:
-przed jedzeniem wypić szklankę wody/zjeść warzywo/błonnik/otręby - nie wliczane do bilansu + poprzednie.

19.08 - środa:
-planowanie i ew.pakowanie jedzenia  + poprzednie.

20.08 - czwartek:
- ew.słodycze między 16 a 18 + poprzednie.

21.08- piątek:
- nie jeść po godz.20 + poprzednie.

22.08 - sobota:
- 12 godz.przerwy od jedzenia + poprzednie.

23.08- niedziela:
- utrwalenie i podsumowanie

+ przez cały tydzień codziennie gimnastyka/rozciąganie + dodatkowe ćwiczenia min.3 x w tygodniu.

++ przez cały ten czas codziennie rano-ważenie; w niedzielę rano- mierzenie.

***

Od dziś wpisy będą otagowane tematycznie.
Wkrótce dodam małokaloryczne przepisy, propozycje ćwiczeń itp. Będą one otagowane, więc proponuję korzystanie z opcji "szukaj wpisów po tagu".

Btw, ktoś chętny zastosować się do powyższego planu? W razie czego - piszcie.

No to chudych snów, powodzenia wszystkim jutro.


11181566_844395335613495_4683102085864429118_n.jpg

~Inde.

Witajcie, kruszynki! Jak tam u was dzisiaj?

$
0
0
Witajcie, kruszynki!
Jak tam u was dzisiaj? Chwalcie się!
Ja osobiście mam już dość dzisiejszego dnia.. od rana do południa jeździłam i załatwiałam papiery do akademika, by potem je zawieźć. Nawet kąpiel w zimnej wodzie nie pomogła.. mam dość tego gorąca.;x I jeszcze na noc do pracy.. mam nadzieję, że będzie znośnie, a nie tak jak ostatnio z 'włączoną klimatyzacją' 40 stopni.oO Przy pracy fizycznej w takich warunkach ciężko wyrobić, niestety.;c
A teraz czas na najważniejsze..
> serek homogenizowany truskawkowy
> mały ziemniak z odrobiną sosu, kawałeczkiem gotowanego mięsa i mizeria
> małe jabłko
> kilka sztuk winogron
> duużo wody
> kawa, kawa z mlekiem

1.jpg

1c1f181e0018cf014f32e750.png


Porobiłam też trochę brzuszków, podnoszeń nóg, unoszeń na rękach, ale nie liczyłam ile, więc nie jestem w stanie stwierdzić. Od jutra jednak zamierzam ćwiczyć więcej. Muszę się znów przyzwyczaić do wysiłku, wyjdzie mi to na dobre.
Miłego wieczora, trzymajcie się!<3

1.

$
0
0
Waga: 55.1 kg
BMI: 20.7
Bilans: 1049/1200

Dzień zaliczam do udanych. Plan na dziś wykonany, udało mi się też wcielić kilka innych zadań. Powoli do przodu :)
Jutro rano postaram się zmierzyć, dziś o tym zapomniałam. Natomiast przez ostatnie kilka dni, pozwalając sobie na stosunkowo dużo spadł mi kilogram. To pewnie ze względu na okres...Ale i tak mnie to cieszy.

Pobrałam aplikację "lifesun", z której korzysta Dear Ana (dziękuję za podanie nazwy). Jak na pierwszy dzień jestem z niej zadowolona i póki co - polecam. Jest to przyjazna aplikacja pomagająca liczyć kalorie pochłonięte i spalone, po ustawieniu wagi obecnej i docelowej można wybrać dzienny planowany limit kalorii, a aplikacja od razu podaje czas, jaki będzie teoretycznie potrzebny do osiągnięcia celu. Dodatkowo przypomina o piciu wody, co może okazać się bardzo przydatne. Ponadto charakteryzuje się dużą ilością produktów w bazie, a jeśli nie znajdziecie czego szukacie - możecie dodać własny produkt.
W związku z używaniem przeze mnie tableta przez kilka godzin dziennie aplikacja stała się już dziś bardzo dobrym przypominaczem i motywatorem.

Tą recenzją kończę notkę.
Dobrej nocy.


large-1.jpg

~Inde.

2.

$
0
0
Waga: 55.2 kg
BMI: 20.8
Bilans: 1069/1200

Plan zaliczony.


Co do apki - odkryłam, że mogę dodać przepis: podaje się nazwę, składniki i ilość porcji, a aplikacja sama liczy kalorie na porcję. Jestem pod wrażeniem.

~Inde.

3.

$
0
0
Waga: 55.0 kg
BMI: 20.7
Bilans: 1154/1200

Plan zrealizowany.

Do dzisiaj zadania były proste, szczególnie z aplikacją, od jutra zaczynają się schody.
Dopiero trzeci dzień, ale już odkrywam pewne rzeczy odnośnie tego co jem. Mianowicie:
1) spożywam za mało białka. Ale jak mam spożywać go w odpowiedniej ilości, skoro po mleku-nawet z niską zawartością laktozy- serach, jajkach jest mi niedobrze? Przecież nie mogę pić ciągle jogurtów. Tzn.mogłabym, ale te naturalne nie są aż tak znakomite w smaku, a z kolei w owocowych jest ogrom cukru. Kefiry, maślanki...ale ile można? Mi jeden na dzień starcza. Tylko dostarcza za mało białka.
2) Moje śniadanie to ok.100 kcal.
3) Mój obiad to 100-400 kcal.
4) Kolacji jako takiej nie jem. Odkąd wróciłam kończę na ogórkach kiszonych co daje ok.10 kcal.
5) Moje przekąski to ponad 400 kcal.

Po wakacjach, gdzie dostęp do słodyczy był bardzo ograniczony (nie liczę kaw, deserów lodowych i fast-foodów) odzwyczaiłam się nieco od ogromnej dawki cukru. Kiedyś codziennie jadłam kilka batoników dziennie. Nie było dnia bez czekolady.
Teraz? Nie wiem kiedy ostatnio jadłam coś takiego, minęło już przynajmniej kilka dni, jak dla mnie to ogromny sukces.
I co Inde zrobiła? Zastąpiła sobie te słodkości ciastami. Może byłoby łatwiej gdyby nie rodzina. Siedzę w domu, bo mam wakacje, więc codziennie na stole ma być ciasto. Więc szukam nowych i łatwych przepisów. A gdy już zrobię - musaę skosztować. Po raz pierwszy maksyma "ciekawość to pierwszy stopień do piekła" ma sens. Bo zamiast ukroić pół kawałka i zdegustować to ja wpierdalam cztery kawałki. Co z tego, że do rana czuję to w żołądku? Trzeba się nażreć, oczywiście.

Macie pomysły jak nad tym zapanować?

Nie wiem tylko czy dziś zaliczyłam jedzenie do 30 min od wstania. Chyba nie, bo obudziłam się o 6 i potem tak jakby drzemałam. O 7 spojrzałam na zegarek, chwilę potem się zwinęłam z łóżka, a śniadanie chyba zjadłam koło 7:40. Ale to wszystko przez A. O północy wyjechał z rodziną nad morze. Zasnęłam, po czym rano odczytałam sms'a (wysłanego ok.4:30 nad ranem): "Limit szczęścia wyczerpany :] kolejne takie wyprzedzanie może się nie udać". Napisałam do niego, ale nie odpisywał, jak sobie wyobraziłam... Zaczęłam płakać, włączyłam telewizor na tvn24 i przejrzałam najnowsze wiadomości o wypadkach. Cały czas je przeglądałam i przez to spóźniłam się ze śniadaniem. Na szczęście, gdy już je jadłam napisał, że właśnie dojechali.
Siedem światów z nim. Już nie mówiąc o ambiwalencji, którą odczuwam w związku z nim. Raz mam na niego ogromną ochotę, innym razem na samą myśl odczuwam obrzydzenie. Chcę mu dać szansę, ale nie wierzę, że się uda. Nie wiem co zrobić. Nienawidzę tego stanu.

11350864_814639028605377_5503579458047757979_n.jpg

~Inde.

Mam już tego wszystkiego dość.. w taki

$
0
0
Mam już tego wszystkiego dość.. w taki sposób, jak do tej pory nigdy nie uda mi się ogarnąć, nie uda mi się zgubić tyle, ile chcę. Może nie jem dużo, ale czuję ciągłe wyrzuty sumienia. Każdy kęs, każda kaloria.. przeraża mnie to. Ciągle odnoszę wrażenie, że tyję, choć w rzeczywistości tak nie jest. Mam jakąś paranoję.;x
Ale patrząc na to, ile mam czasu, bo chcę ważyć 44kg(albo nawet i mniej) do września.. może to wywołuje u mnie takie dziwne odczucia? Nie wiem. Nic już nie wiem.. Oprócz jednego: czas zacząć głodówkę, pierwszą w życiu prawdziwą głodówkę. Mam dzisiaj wolne od pracy, czas to wykorzystać.. Nie wiem czy wytrzymam, nie wiem jak to będzie.. Ale mam nadzieję, że dam radę i wieczorem będę mogła się wam tym pochwalić. I że dostanę od was tutaj jakieś ciekawe rady do tej pory.;> Z reguły pierwszy dzień, nieważne czego, zawsze najgorszy, najtrudniejszy, więc spodziewam się, że i z tym tak będzie. Ale nie zamierzam się poddawać, bo ciężko. Zawsze kiedy jest ciężko, potem jest pięknie. I tego się trzymam.
2da649a3b78f0621e80cece.jpeg

4a4cecbb0005c5134cf55e20.jpg

Miłego dnia, chudzinki!<3

4.

$
0
0
Waga: 55.0
BMI: 20.7
874/1200

Plan niezaliczony. Kontrolowałam pory, o których jadłam, ale nie było to to, o co chodziło. Jutro postaram się bardziej. Uda się.

Matka chce mnie zaszczepić przeciwko rakowi szyjki macicy. Zapłon jak cholera. Nie dość, że pod względem wieku to ostatni moment, to jeszcze to szczepienie ma sens przed pierwszym współżyciem.
Nie jestem dziewicą.
Milczę.
Trzy stówy w plecy.

Oprócz tego czeka mnie badanie krwi i test na boleriozę. Zastanawiam się nad testem na alergie pokarmowe. Ale takie testy to znów kilka stów. Chyba, że sobie poczekam.
Zaczekam.

Widziałam wczoraj spadające gwiazdy. O swoim marzeniu pomyślałam długo po tym. Nie wierzę w to, ale w wypowiadaniu życzeń ma w sobie pewien urok. Urok naiwności.

*

Wiem, że nie będę mogła schudnąć żyjąc z rodzicami. W styczniu mam osiemnastkę. Muszę się ogarnąć, znaleźć pracę, uciec jak najszybciej.
Poniżej wklejam zdjęcie, które kiedyś mnie przerażało. Była na nim dziewczyna chuda niczym szkielet. Ana w czystej postaci.
Dziś patrzę na nią i myślę "cudna figura, choć mogłaby być chudsza". Nie wiem co przez te lata sobie zrobiłam. Nie wiem już co jest normalne, a co nie.
Ale wiem czego chcę.
I w końcu to osiągnę.

images-15.jpeg

~Inde.

5.

$
0
0
Waga: 54.7 kg
BMI: 20.6
1118/1200

Plan wczorajszy i dzisiejszy spełniony. Co prawda nie mam już w domu jogurtu, ale za to został mój kochany chłodnik (na jogurcie) więc białko było.
Ogólnie rzecz biorąc właśnie do mnie dotrało, że przez tych biednych, naiwnych ludzi jutro nie będę mogła kupić sobie jogurtu czy kefiru. Nienawidzę tych ich głupich świąt, przez które chcąc nie chcąc nie mogę w pełni normalnie funkcjonować.
Religia wpierdala mi się do życia tak czy inaczej, bez zaproszenia.
Suka.

Waga spadła poniżej 55. Cieszy mnie to. Powoli do celu.
Może czas pomyśleć nad nagrodami za cele? Hm...
Pomysły?

Dumam nad relacją z A. Może naprawdę powinniśmy to ograniczyć do przyjaźni i seksu?
Problemem jest to, że chciałabym go na wyłączność. Ale tak szczerze zawsze chyba będzie go za mało. Więc może lepiej raz na zawsze określić jakie mam prawa do niego?
Ogólnie marzyłam, by nam się udało. Ale po tym wszystkim widzę, że za dużo nas dzieli.
Nie ma za grosz ambicji.
Przeciętnie inteligentny, dość przyziemny.
Inaczej postrzega piękno.
Jest rasistą i homofobem (choć ogranicza to do wyrażania bezsensownej i prymitywnej opinii. Na szczęście).
Do wszystkiego podchodzi zlewczo. Na niczym mu nie zależy, co łączy się z brakiem ambicji.

Już nic nie wiem.
Może chciałabym kogoś innego, ale nie wierzę, że mnie zrozumie.
Że zrozumie depresje, nerwice, cięcie się, kompleksy, ćpanie antydepresantów... Nie wierzę. To za dużo. I chyba dlatego tak trzymam się A. Bo on jako jedyny zrozumiał, zaakceptował... Ale jego inne cechy są nie do zniesienia.




11667385_720108548098660_1159042098416927343_n.jpg

~Inde.

Dzień 1

$
0
0
•Waga: 73,4kg
•Muffin top challenge: dzień 1
•Crunch challenge: dzień 1
•Squat challenge: dzień 1
•No sweets challenge: dzień 1

Witajcie ;)
Także pierwszy dzień głodówki. Jest mi okropnie ciężko a jest dopiero 14! Mój organizm odzwyczaił się od głodówek... Jeszcze rodzina przyniosła mi pyszne jedzonko i tak bardzo bym chciała je zjeść! Nawet szłam już do kuchni, kiedy zobaczyłam swoje odbicie. Wtedy zrozumiałam jak karykaturalnie wyglądam i odechciało mi się jeść. Wróciłam do wagi sprzed dwóch lat... Mam nadwagę. Jest to coś strasznego... Nie chcę być gruba! Każdy potrafi schudnąć tylko ja nie? Jakoś wcześniej 10kg w dół nie było problemem, a teraz? No cóż trzeba się zabrać.
Do tego dochodzi stres poprawkami we wrześniu, gdy się uczę od razu łapie się na chęci jedzenia.

#Bilans
•Leczo
Niestety nie udała się głodówka, ale może to i lepiej... Powolutku z jedzonkiem idziemy do przodu ;)

#Ćwiczenia
•Tiffany route warm up
••Muffin top challenge
•Crunch challenge: 20
•Squat challenge: 50
•Natalie Portman workout

Na razie delikatnie, bo dawno nie ćwiczyłam, a nie chcę się na samym początku doprowadzić do kontuzji, podczas gdy wciąż mam problemy ze skręconym kolanem i stopą. Ale powolutku, powolutku i będzie lepiej. Mój cel to 25kg w rok. Jak się uda w krótszym czasie to będę szczęśliwa, ale jak nie to i tak się ciesze. W te 2 miesiące chcę schudnąć 10kg. Czy powtórzę ten wyczyn jak dwa lata temu?


4.jpg

6.

$
0
0
Waga: 54.9 kg
BMI: 20.7
940/1200

Plan zaliczony.

Uspokoiłam się nieco.
Ale zdanie mam to samo. Nie chcę ich.

Co do antydepresantów - miravil.
Brałam też depakine, ją też mam w szafce.
Dzisiejsza dawka poskutkowała zahamowaniem płaczu i agresji, wielogodzinnym bólem żołądka i rozwolnieniem.
Cóż, przynajmniej jutro powinnam mniej ważyć.

Dobrej nocy.
~Inde.

5.

$
0
0
tumblr_nrzka8ZQSg1txgl3po1_500.jpg


Totalnie nudny dzień.
Spotkanie z Lubym nie wypaliło z powodu braku transportu - nie było ani jednego kursu. Nie robiłam nic szczególnego, przewegetowałam;) Mimo wszystko jestem zmęczona.

jedzenie:
-owsianka z płatkami migdałów
-marchewka tarta, banan
-kalafior
-banan, trzy plastry ananasa, jagody goji, płatki migdałów.

Robiłam ciasto marchewkowe (które kocham) i bardzo ze sobą walczyłam, żeby go nie zjeść;D W sumie mi się udało, bo podjadłam jedynie startą marchewkę, ciasta null!
A pachniało tak pysznie... Na szczęście moi rodzice zjedli już całe, bardzo sobie je chwaląc;)

aktywność:
-abs Mel B
-pośladki Mel B
-BIKINI SERIES: MaliBooty Workout
-10 minut skakanka
-bikini abs routine
-miley cyrus workout: sexy legs
-"Secret" Chodakowskiej
-joga (yoga challenge day 5)

12745033e47b95f8628810ff0d0be984.jpg


"chcę ciebie [...]

całym anielstwem bestialstwem całym
pokorą żebrzącą łaski
i przemocą głuchą

chcę
jak
cela więźnia na dożywocie
do kamiennej piersi
wszystkich zmysłów skowytem chcę
wołam chodź wołam bądź wołam chcę"

7.

$
0
0
Waga: 54.6 kg
BMI: 20.6
663/1200

PODSUMOWANIE PIERWSZEGO TYGODNIA:

Jeśli o jedzenie - kalorycznie jestem zadowolona. 1200 kcal jest liczbą zupełnie wystarczającą.
Wiem, że:
- spożywam za mało białka;
- spożywam za dużo węglowodanów;
- spożywam za mało tłuszczów (co akurat mi nie przeszkadza).
W związku z tym postaram się codziennie spożywać trochę jogurtu/kefiru/maślanki.
Nie wiem jeszcze jak zapanować nad węglowodanami. Najprawdopodobniej zrobię rozpiskę produktów i węglowodanów w nich zawartych.

Założenia planu wykonane w ponad 90%. Muszę pracować nad regularnym jedzeniem. Zapomniałam natomiast o rozciąganiu się, co w tym tygodniu muszę nadrobić.

Od A.chcę chyba tylko typowego "just friends". Przynajmniej na razie.
Niby od dawna tak jest, ale dopiero teraz zaczynam się z tym godzić.
On nie chce mnie wystarczająco.
Choć... Może nie da się wystarczająco?
Zawsze będzie za mało.
Chyba, że przekroczy wszelkie granice normalności.
Nie pasujemy do siebie na tyle, by razem być, tak sądzę.
Niech będzie przyjacielem, do którego będę mogła wpaść na numerek.
Może gdy dam sobie szansę znajdę partnera bardziej pasującego do mnie?
Ale nie teraz. Teraz nauka. Dieta. Przygotowania do dorosłości.
Miłość przyjdzie sama.
Kiedyś.


1560568_478927402257248_4864340020350342684_n.jpg

~Inde.

8.

$
0
0
Waga: 54.4 kg
BMI: 20.5
856/1200

Nadrabiam plan dot. rozciągania się, jednak z robienia zdjęć posiłkom zrezygnowałam.
Plan był robiony przed pobraniem aplikacji, skoro ją mam to mam dostaczną kontrolę nad jedzeniem.
Białko w postaci jogurtów spożywam przynajmniej raz dziennie. Jest dobrze.

Rozmawiałam z rodzicami.
Nie wiadomo, czy rodzinka na pewno przyjedzie. Jeśli tak - ja śpię w swoim łóżku, siostra i kuzynki na podłodze obok niego. Stryjek w pokoju siostry. Nikt nie ma zamiaru wyrzucać mnie na ten czas z mojego pokoju. Jest zadowalająco.

Upiekłam tort na jutrzejsze urodziny siostry.
Biszkopt mi opadł i zamiast 3 blatów wyszły dwa i to cienkie... Yh. Ale w smaku są dobre. Masa też. Pytanie jak konsystencja.

Tymczasem mama przyniosła do domu pół nie dużego tortu z piekarni.
Ogólnie nigdy nie kupowaliśmy ciast, zawsze pieczemy w domu. Torty z piekarni/cukierni zazwyczaj mają olbrzymią ilość sztucznej bitej śmietany, są mdłe, za słodkie... Obrzydliwe. Jednak w "Kłosie" torty są bardzo dobre (choć ostatnimi czasy za słodkie jak dla mnie).
No i co?
Mam nałożyć po kawałku.
Szczerze? Jestem zdziwiona z jaką łatwością ukroiłam malutki kawałek, z czego pół oddałam siostrze w ramach skosztowania. Tak więc sama zjadłam... Może 30 gram? Kiedyś rzuciłabym się na prawie połowę , a teraz mniej niż jedna szósta... Może dla innych to nic, ale dla mnie wyczyn.

Jutro jadę do sanepidu na badania, potem zabieram młodą do kina.
Wezmę ze sobą cukinię i kefir odtłuszczony. Ew.colę zero na seans.
Popołudniu skosztuję tego mojego wypieku...ale znów mały kawałek.
Wszystko idzie pięknie, aż sama się dziwię.
Chudnę, czuję się lepiej.
Wszystko wydaje się lepsze, prostsze.

Tylko odnośnie A.mam wciąż mętlik w głowie.

Dobranoc.

11350539_703605666415615_5556500995313012526_n.jpg

~Inde.

Dzień 1. - Nowe wyzwanie!

$
0
0
Jakiś czas temu na goglach znalazłam 30 dniowe wyzwanie książkowe. I teraz podejmuję się. ;)

~*~
Dzień 1.
Najlepsza książka, którą przeczytałeś w tym roku.

Hmm... W tym roku? To zdecydowanie "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu". Książka jest niezwykła. Nie długo dodam recenzję i dowiecie się trochę więcej. ;)

10155683_588450777948192_49482640.jpg


A Wasza najlepsza książka z tego roku?

Artystyczny

Dzień 2.

$
0
0
Dzień 2.
Książka, którą przeczytałeś więcej niż 3 razy.

W moim przpadku jest wiele takich książek. Ale wybiorę: "Harry Potter i Komnata Tajemnic". Mam do niej wielki sentyment, ponieważ to pierwsza książka, którą przeczytałam sama od deski do deski. Przeczytałam ją... Nie-wiem-ile razy. ;) W każdy razie ją miałam najczęściej w rękach w swoim życiu. :D

10155683_588450777948192_49482640.jpg


A Wy macie taką książkę?
Artystyczny

Dzień 3.

$
0
0
Ulubiona seria.

10155683_588450777948192_49482640.jpg


Hmm... Tak najulubieńsza? To jest na pewno "Harry Potter"! Mam do niej największy sentyment. To mój pierwszy fandom! Zdecydowanie Harry!

1354548972_by_HarryPotterForever_600.jpg


A Wasza ulubiona seria?
Artystyczny

Dzień 4.

$
0
0
Ulubiona książka z ulubionej serii.

10155683_588450777948192_49482640.jpg


W moim przypadku zdecydowanie "Więzień Azkabanu"! :D Uwielbiam tę książkę, a szczególnie Lupina, którego jest tu sporo! :]

Harry-Potter-i-wiezien-Azkabanu_Joanne-K-Rowling,images_product,25,978-83-7278-016-4.jpg


A Wasza ulubiona książka z ulubionej serii?
Zapraszam do udziału w wykreślance!
Artystyczny

Dzień 5.

$
0
0
Książka, która powoduje, że jesteś wesoły.

"Zemsta" - Fredry. To jest dość stara książka, aczkolwiek bardzo zabawna! :D Może powiać grozą, bo to lektura, ale czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie! Po przeczytaniu ulubionych fragmentów zawsze się uśmiecham! Do moich faworytów należy:
"Jeśli nie chcesz mojej zguby,
krokodyla daj mi luby!"

10155683_588450777948192_49482640.jpg


A w Waszym przypadku jaka to książka?
Artystyczny
PS. Niedługo będzie 8000 wyświetleń! Dobijemy do 10 do końca wakacji?

Dzień 6. i 7.

$
0
0
Dzień 6.
Książka, która powoduje, że jesteś smutny.

Tutaj mogę wymienić większość lektur albo podręczniki. ;) Ale chyba najsmutniejsza dla mnie to "Tam gdzie spadają Anioły", choć nie wiem czemu akurat ona. Po skończeniu tej książki wypełnił mnie wielki smutek, nie umiem tego wytłumaczyć...

Dzień 7.
Książka, która śmieszy cię do łez.

Nie mam książki, nad którą płakałabym ze śmiechu, ale czytając "Zwiadowców. Ruiny Gorlanu" cały czas miałam uśmiech na ustach. To dość nie typowe, bo już kilka osób mi mówiło, że czytając mam typowy "poker face". ;)

10155683_588450777948192_49482640.jpg


A Wasze odpowiedzi?
Artystyczny

Zawieszam wyzwanie & odpowiedzi

$
0
0
To początek roku, mam takie urwanie głowy, że wszystko siada. Ledwo piszę ten wpis. Chcę powiedzieć, że zawieszam Wyzwanie Książkowe.

~*~
I odpowiedzi! Dostałam aż 5 pytań! xD Więcej niż się spodziewałam! :D Wszystkie są od W świecie wyglądów i kodów

Ile masz lat?
Jeszcze 3 miesiące i 16!

Czemu pinger a nie blogger?
Zaczęłam od pingera, ponieważ jest prostszy, łatwiejszy w obsłudze. Teraz jestem też na bloggerze. Link do mojego bloga jest w pasku bocznym.

Umiesz robić wyglądy?
Kiedyś próbowałam, ale wyniki były tak marne, że nawet sama się ich bałam. ;)

Blogowa bff to?
Jako bff raczej nie mam. Mam zaprzyjaźnione blogi (choćby twój), ale z żadnym właścicielem/właścicielką bloga nie udało mi się nawiązać bliższej znajomości.

Lubisz mój blog?
Bardzo. ;) Robisz świetne wyglądy. Niestety nie mam czasu teraz regularnie komentować, ale wiedz, że zawsze jestem na bieżąco. :D

Masz snapa?
Nie mam, na razie nie jest mi potrzebny.

~*~
Koniec wpisu. Dobranoc.
Artystyczny
Viewing all 306 articles
Browse latest View live