Waga: 55.0
BMI: 20.7
874/1200
Plan niezaliczony. Kontrolowałam pory, o których jadłam, ale nie było to to, o co chodziło. Jutro postaram się bardziej. Uda się.
Matka chce mnie zaszczepić przeciwko rakowi szyjki macicy. Zapłon jak cholera. Nie dość, że pod względem wieku to ostatni moment, to jeszcze to szczepienie ma sens przed pierwszym współżyciem.
Nie jestem dziewicą.
Milczę.
Trzy stówy w plecy.
Oprócz tego czeka mnie badanie krwi i test na boleriozę. Zastanawiam się nad testem na alergie pokarmowe. Ale takie testy to znów kilka stów. Chyba, że sobie poczekam.
Zaczekam.
Widziałam wczoraj spadające gwiazdy. O swoim marzeniu pomyślałam długo po tym. Nie wierzę w to, ale w wypowiadaniu życzeń ma w sobie pewien urok. Urok naiwności.
*
Wiem, że nie będę mogła schudnąć żyjąc z rodzicami. W styczniu mam osiemnastkę. Muszę się ogarnąć, znaleźć pracę, uciec jak najszybciej.
Poniżej wklejam zdjęcie, które kiedyś mnie przerażało. Była na nim dziewczyna chuda niczym szkielet. Ana w czystej postaci.
Dziś patrzę na nią i myślę "cudna figura, choć mogłaby być chudsza". Nie wiem co przez te lata sobie zrobiłam. Nie wiem już co jest normalne, a co nie.
Ale wiem czego chcę.
I w końcu to osiągnę.
~Inde.
BMI: 20.7
874/1200
Plan niezaliczony. Kontrolowałam pory, o których jadłam, ale nie było to to, o co chodziło. Jutro postaram się bardziej. Uda się.
Matka chce mnie zaszczepić przeciwko rakowi szyjki macicy. Zapłon jak cholera. Nie dość, że pod względem wieku to ostatni moment, to jeszcze to szczepienie ma sens przed pierwszym współżyciem.
Nie jestem dziewicą.
Milczę.
Trzy stówy w plecy.
Oprócz tego czeka mnie badanie krwi i test na boleriozę. Zastanawiam się nad testem na alergie pokarmowe. Ale takie testy to znów kilka stów. Chyba, że sobie poczekam.
Zaczekam.
Widziałam wczoraj spadające gwiazdy. O swoim marzeniu pomyślałam długo po tym. Nie wierzę w to, ale w wypowiadaniu życzeń ma w sobie pewien urok. Urok naiwności.
*
Wiem, że nie będę mogła schudnąć żyjąc z rodzicami. W styczniu mam osiemnastkę. Muszę się ogarnąć, znaleźć pracę, uciec jak najszybciej.
Poniżej wklejam zdjęcie, które kiedyś mnie przerażało. Była na nim dziewczyna chuda niczym szkielet. Ana w czystej postaci.
Dziś patrzę na nią i myślę "cudna figura, choć mogłaby być chudsza". Nie wiem co przez te lata sobie zrobiłam. Nie wiem już co jest normalne, a co nie.
Ale wiem czego chcę.
I w końcu to osiągnę.
~Inde.